Zawsze studia wspominam z rozrzewnieniem i nostalgią. Tęsknię i zastanawiam się jak cofnąć czas. Było wiele fajnych rzeczy, które spotkało mnie na studiach. Już samo to, że dostałem się na konkretnie ten kierunek na który chciałem się dostać był sporym zaskoczeniem.
Czekałem, aż będę robić badania składu chemicznego
Nie mogłem się doczekać aż nauczę się jak robi się badania składu chemicznego – PMI. Głównie to motywowało mnie do pracy – pamiętałem co powiedział mi na ten temat wujek pracujący od dawna na zachodzie. On co prawda wykonywał badania penetracyjne, ale z tego co mówił najbardziej potrzebni byli fachowcy znający się na czymś innym. Gdy podał mi miesięczne zarobki myślałem, że spadnę z krzesła. Mój ojciec nie należał wcale do niskich warstw społecznych, choć jego specjalnością były badania ultradźwiękowe. Mimo to na zachodzie zarabiało się miesięcznie tyle, co w Polsce rocznie. Oczywiście było to też zależne od kraju. Wiem, że istniał co najmniej jeden kraj, w którym zarobki przekraczały Polskie ponad dwudziestokrotnie, co dla mnie było kwotą wręcz astronomiczną. Na początek miałem jednak wykonywać badania magnetyczne a dopiero później przejść na wyższy poziom. Mimo to nie mogłem się doczekać. Od dawna uczyłem się języka angielskiego i niemieckiego by mieć pełne pole do popisu gdy ukończę studia. Zdecydowałem się na Anglię – było tam więcej Polaków więc czułbym się bardziej jak u siebie. Od samego początku bardzo mi się tam podobało. Wszystko toczyło się bardzo swobodnym i spokojnym rytmem, nie było widzianego na polskich ulicach biegania od samochodu do samochodu, agresji czy przepychanek. Wszyscy byli uśmiechnięci, kulturalni, przestrzegali zasad kolejki i mówili każdemu dzień dobry.
Zastanawiałem się czy mogą być jeszcze bardziej brytyjscy dopóki nie usłyszałem jak dwóch starszych panów zapraszało się na herbatę. Wyraźnie żaden z nich nie miał na nią ochoty, ale mimo to jeden zapraszał a drugi nie chciał odmawiać. Co za kraj!
Czytaj więcej na: technic-control.eu