Ludzie często nie chcą mi wierzyć gdy opowiadam im o tym, że wróciłem z Anglii do ojczyzny. Przyznam, że byłem mocno rozdarty, ale ostatecznie zdecydowałem się na powrót. Dlaczego tak się stało? Nie zrozumie tego nikt, kto przepracował za granicą ładnych paru lat.
Przeprowadzka z Anglii nie była trudna sama w sobie
Początkowo zastanawiałem się nad tym, w jaki sposób powinienem to wszystko zorganizować. Do Anglii przeprowadzałem się na raty – przy każdym przyjeździe do Polski zabierałem coraz więcej swoich rzeczy, zaś meble kupiłem będąc już tam na miejscu. Po pewnym czasie przyleciała do mnie żona z dzieckiem i odtąd mieszkaliśmy tam wszyscy razem. Wszystko szło gładko i pięknie – zarobki były ogromne, poziom życia również stał na wysokim poziomie. Ostatecznie jednak tęsknota za krajem zwyciężyła – zdecydowaliśmy się na powrotów. Nie chciałem przechodzić przez to wszystko jeszcze raz – skontaktowałem się z firmą, która się tym zajmowała. Gdy usłyszałem cenę, złapałem się za głowę. Gdybym wiedział, że przeprowadzki z terenu Anglii są takie proste, to na pewno nawet przez moment nie myślałbym o tym, by samemu się z tym męczyć. Nie dziwiłem się, że dla nich nie było to nic trudnego – gdy ja męczyłbym się niewielkim samochodem, oni zwyczajnie podjechali autem dostawczym i wzięli wszystko na raz. Początkowo sprawdzałem jak obchodzą się z moimi rzeczami, ale widząc ich ostrożność stwierdziłem, że mogę im w tej kwestii zaufać. Ostatecznie byłem bardzo zadowolony – nie uszkodzili nawet jednej mojej rzeczy.
Życie w Polsce po przeprowadzce na pewno jest inne niż to, do czego zdążyłem przyzwyczaić się w Anglii. Mimo wszystko nie żałuję, że podjęliśmy taką decyzję. Wiadomo, że zawsze lepiej jest być u siebie, niż w kompletnie obcym sobie kraju.